Wczoraj postanowiłem odwiedzić remontowaną Szkołę Podstawową w Nowym Chechle. Wchodząc do budynku, usłyszałem sielankowe rozmowy pracowników, a nawet śmiech. Na budowie widać było dosłownie kilku robotników. Jak wiemy, szkoła została zalana i od września dzieciaki, prawdopodobnie rozpoczną rok szkolny w innej miejscowości.
Tak ważna inwestycja, a wykonawca najwidoczniej nie przejmuje się terminami. Czy wójt Cyl prawidłowo ocenił inwestora? Na to pytanie, mam nadzieję, poznamy odpowiedź 21 sierpnia, to właśnie wtedy ma być zorganizowane spotkanie z wójtem, wykonawcą i z rodzicami.
ŁUKASZ DUDEK
Wójt do dymisji
Jestem osobiście wściekła, bo do szkoły córka ma dosłownie kilka kroków, a teraz dzieciaki będą musiały męczyć się dojazdami. Dodatkowo muszą zaklimatyzować się w nowym miejscu,co nie każdemu przychodzi z łatwością i może się to odbić na wynikach w nauce. Ale przy tej całej sytuacji nie rozumiem nagonki na wójta. Skoro był przetarg (tu czy gdziekolwiek indziej) nikt świadomie nie wybiera niekompetentnej firmy. Przecież do przetargu firma musi załączyć historię swoich wcześniejszych zleceń itp. Ewidentnie zawinił człowiek, ale do odpowiedzialności pociągnąć trzeba firmę, która zrobiła sobie z ludzi niestety ale
… jaja…
Ewentualna wina wójta (a raczej podległych mu pracowników) może polegać na źle przygotowanym przetargu.
I tutaj warto zwrócić uwagę na to, jaki czynnik był istotny przy wyborze firmy, która wygrała (czy było to klasyczne “najtańsza cena”), a także, czy przetarg uwzględniał inne wymogi, jak ubezpieczenie, doświadczenie, itp. Informacja o przetargu powinna być dostępna w BIPie.
Czy wójt sprawdził rejestr długów inwestora?
Wójt do dymisji? A to on nie zabezpieczył dachu?
Nie sprawdzono długów? A czy ktoś pomyślał że właśnie te długi były powodem iż inwestor stanął do przetargu? Proszę pomyslec jaka to byłaby dla niego reklama jakby zrobił wszystko porządnie i w terminie? Połowa z państwa by wtedy nawet nie wiedziała kim on jest. A teraz jest jak jest.
Nie jestem zwolenniczką szukania winnych a szukania rozwiązania problemu. Jeśli dowóz dzieciaków do Piekar nie jest po myśli rodziców to ja jestem ciekawa jakie państwo inne rozwiązania proponują.